W te wakacje planowałam wypad na weekend nad morze, spędzenie kilku dni w górach... a wyszło? Jak zwykle nic, dużo pracowałam, wyremontowałam pokój i wyjechałam całkiem spontanicznie na pięć dni do Mediolanu. Nie narzekam, ale staram się już nic nie planować, tylko wykorzystywać to co jest mi dane. I tak, w sobotę jechałam na ślub mojej siostry ciotecznej z Warszawy do Rzeszowa. Moglibyśmy wraz z chłopakiem jechać prosto do celu, tylko po co? Wyruszyliśmy wcześniej, a po drodze zwiedziliśmy Krzyżtopór. - piękny zamek, a właściwie jego ruiny, z XVII wieku.
Na tego typu wyprawy ubieram się jak najbardziej wygodnie. Płaskie buty pozwolą mi chodzić po każdym terenie, niegniecąca się sukienka i leginsy pozwalają mi przybrać dowolną pozycję w samochodzie, a dodatki takie jak lubię najbardziej w 100% naturalne :)