Przekierowanie na http://girlhascat.pl/

poniedziałek, 29 lipca 2013

black & white

Trend czarno biały podoba mi się chyba od wiosny. Początkowo mocno go unikałam, bo pół blogosfery nosiło się tylko w nim, ale ponieważ lubię zarówno czarny jak i biały, postanowiłam się z trendami zmierzyć.. Ugryzienie tematu okazało się trudna sprawą - stanowczo wyszedł mi zestawowy zakalec. Strój który wam prezentuję założyłam raz i więcej tego eksperymentu nie powtórzę... Niby wszystko mi się w nim podoba, uwielbiam toczek z kocimi uszami, torebka jest mega pojemna, spodnie wydłużają mi stanowczo za krótkie nogi, a bluzka to cudo samo w sobie... Jednak w tym stroju nie jestem sobą, jestem przebrana, a nie ubrana, a tego stanowczo wolałabym na przyszłość unikać.
 buty - Zara; spodnie - H&M; koszula - New Yorker; baskinka - Stradivarius; torebka - "ukradziona" siostrze; toczek - Clarks; pierścionki - rodzinne "zdobycze"; zegarki- ecarla.pl

Zobacz stylizację w - MODNAPOLKA.pl

piątek, 26 lipca 2013

special place

Zbaczając z ul. Piotrkowskiej można napotkać takie oto miejsce:
A idąc dalej można napotkać sklep, który dotychczas znalazłam tylko z internetu, a który wystrojem wnętrz i okolicą ani odrobiny mnie nie zawiódł. Oto nawiedziłam Pan Tu Nie Stał, aby kupić sobie koszulkę napisem Zołza (bo słyszałam, że bycie otwarcie wrednym popłaca) :)
Z niecierpliwością czekam na dostawę Kury Domowej i Zimnego Drania, bo to koszulki które świetnie opisywały by mój związek z Wielkoludem :)
To co mnie zaskoczyło, to że oprócz ubrań, dodatków, akcesoriów w sklepie był całkiem spory kącik dla dzieci. Na ich stronie nie ma oferty z zabawkami, a szkoda bo są naprawdę bajkowe. 
Już wiem, że jest to kolejne miejsce, które będzie mnie przyciągać jak magnes do miasta Łodzi. A ponieważ dostałam kartę gdzie za każda koszulkę dostaje się stempelek i 11 koszulka jest gratis i już nie mogę doczekać się tej gratisowej (puki co stempelki mam dwa) :)

środa, 24 lipca 2013

city ​​of Lodz

Kiedy mówię, że lubię Warszawę wiele osób się dziwi, ale kiedy będąc w Łodzi zdradziłam paru mieszkańcom, że przyjechałam tu aby odpocząć, bo lubię to miasto ludzie dosłownie zbierali szczęki z ziemi. Poprzednim razem byłam tu z Wielkoludem w zimie (post znajdziecie tu i tutaj) i w dużej mierze siedzieliśmy w restauracjach i knajpach, bo śnieg padał i padał i wcale nie chciał przestać, za to we wtorek pogoda była idealna słońce świeciło, a my spokojnie przeszliśmy się po Piotrkowskiej i okolicach. Cieszyłam się tylko, że w ostatniej chwili zdecydowałam się na płaskie buty, ponieważ koparki widoczne na zimowych zdjęciach naprawdę dobrze zadomowiły się i remont ul. Piotrkowskiej potrwa jeszcze trochę (według tabliczki do czerwca 2014).
Uwielbiam Łódź za kontrasty z jednej strony wyremontowane budynki, a obok dosłownie rozpadające się ruiny, mnóstwo pięknych murali na dosłownym każdym kroku, a dodatkowo wspaniałe inwestycje wykorzystujące stare, nieczynne fabryki. Dodatkowo uwielbiam Manufakturę, bo to nie tylko skupisko sklepów na widok, których nie jednej szafiarce zakręciło by się w głowie, ale przede wszystkim plac na którym zawsze jest morze atrakcji, o nie przepraszam nie morze, ale plaża.

Część wykopaliskowa:
Część wyremontowana:
 Dwóch muzyków :)
 Strefa Manufaktura:
Ja i Tuwimów kilku!
Miałam na sobie spódniczkę którą kupiłam w Bershce w Łodzi podczas poprzedniej wycieczki, koszulkę z Cubusa, buty z Deichmann'a, kapelusz z H&M, a plecak to moje DIY.