Deszcz, wszechogarniający chłód i deszcz. Oczywiście to nie jest wymarzona pogoda na zbliżający się długi weekend, ale niesie w sobie oczyszczenie i pewna melancholię. To pozwala na zatrzymanie się i zastanowienie,.. a to już jest jakiś pomysł na weekend.
Osobiście spodobała mi się wizja zdjęć w deszczu i tak jak i podoba mi się wizja zatrzymania całego świata i pozwolenia sobie na oczyszczenie. Ostatnio tyle osób mówiło mi jak powinnam żyć, że żyję za wolno, za szybko, że olewam rzeczy istotne, że zaniedbuję siebie, że olewam bloga... Z jednej strony cieszę się, że moi znajomi mówią mi co myślą prosto w twarz, a nie za plecami. Z drugiej strony moja wrażliwość każe mi przejmować się takimi sugestiami, a to też nie jest dobre. Pozwalam ludziom podglądać mój świat przez dziurkę od klucza, widzą moje kontury zza rolet, żyjemy w takich czasach że trudno jest inaczej. Nigdy nie nauczę się jednak odpowiadać na zarzuty czyjejś wyobraźni, mogę jedynie wyjść na deszcz i pomyśleć sobie "jest dobrze" i pozwolić sobie żyć tak jak podoba się mnie samej.
kapelusz i kokardka - New Yorker, t-shirt, sweter i buty - Stradivarius, parka- New Look, biżuteria - prezent od mamy, torebka - diy mojej mamy, spódnica - butik w Łomiankach