Tak jak zapowiadałam i chwaliłam się już od dawna, ten weekend spędziłam w Wiedniu - Austriackiej stolicy. (Proszę nie mylić z Australią!)
Przyznam szczerze, że trudno mi ocenić to miasto obiektywnie, ponieważ zakochałam się w nim na długo przed zakupem biletu w jego stronę. Moim marzeniem było zwiedzenie trzech wyjątkowych stolic europy środkowej: Wiednia, Pragi i Budapesztu. Początkowo chciałam to zrobić podczas około tygodniowego euro tripu, ale życie jak zawsze zweryfikowało moje plany i do każdego z miast wybrałam się z osobna na 3 wspaniałe weekendy. Dziś mogę dumnie powiedzieć, że marzenie zostało zrealizowane i teraz pozostaje mi wierzyć, że monety powrzucane do fontann w każdym z miast przyciągną mnie kiedyś tam z powrotem (bo to chyba tak działa prawda?)
Prognozy pogody zapowiadały ciągły deszcz, ale chyba dzięki waszym intensywnym trzymaniom kciuków ich skuteczność była zaledwie 50%.
DZIĘKUJĘ!!!
Pierwszego dnia ciągle padało, a ponieważ przyjechaliśmy bardzo wcześnie (około 5 rano) a hotel mieliśmy dopiero zarezerwowany popołudniem (od 14) spędziliśmy poranek na obserwowaniu budzącego się miasta z okien metra (nie wszystkie stacje są pod ziemią), z piekarni (przy pysznej kawie i czekoladzie) oraz wszelkich miejsc które jako tako osłonięte były przed chłodnym wiatrem i deszczem. Przed południem zajrzeliśmy też do Pałacu Schonbunn gdzie w ogrodach trzeba było wystrzelić z parasolki... i przytuleni mocno do siebie poczekać ponad godzinę na zwiedzanie muzeum.
Osobiście zazdrościłam kwiatom, że nawet w takim deszczu wyglądają pięknie.
Choć niektórym panienkom nic w nienagannym stylu nie przeszkodzi.
Pałac naprawdę jest obowiązkowym miejscem do zwiedzania, dla każdego turysty - nie dość, że piękny to jeszcze można go zwiedzać z telefonikiem który powie Ci wiele rzeczy w języku polskim o każdym z pomieszczeń, jego wyposażeniu, obrazach się w nich znajdujących oraz, to co skradło moje serce, przytoczy fragmenty listów i pamiętników mieszkańców tego miejsca.
Franciszek Józef I i Elżbieta Bawarska (Sissi) czyli najbardziej "lansowana" para Wiednia
Popołudniem kryjąc się przed deszczem odkrywaliśmy miasto jako melancholijne i spokojne, ale barwne i przytulne. (Poniżej zdjęcia z katedry św. Szczepana, potwierdzające powyższe teorie.)
Odkryliśmy też, że wino w kawiarniach jest tanie jak woda... a możne to woda jest droga jak wino? Trudno stwierdzić za oba trunki (niestety różnej pojemności) płaci się około 2 euro :)
Drugiego dnia miasto zrobiło się bardziej turystyczne, dzięki czemu mieliśmy okazję podsłuchać paru polskich przewodników bardzo polecam taką opcję :P Zobaczyliśmy Belweder gdzie znajduje się Pocałunek pędza Gustawa Klimta, przeszliśmy się po francuskim ogrodzie z którego roztaczał się piękny widok na miasto. Obeszliśmy Ring i budynki przy nim bliżej lub dalej stojące oraz pobawiliśmy się w parku Prater, bo kto nie był na Praterze ten nie był w Wiedniu!
No dobra, ponieważ mogę tak długo to kończę zanudzanie Was pamiętnikiem z podróży (puki jeszcze potrafię przestać) i przechodzę do zdjęć :)
"Kochanie już do Ciebie biegnę"
"no to piąteczka"
Przy tak głębokim spojrzeniu w oczy można lać wodę, bo to i tak nie istotne...
My chodziliśmy głównie pieszo ale jakoby ktoś wolał, to kolorowe rowery miejskie były do dyspozycji.
A jakby ktoś miał ochotę, można było "zaparkować" taki rower alternatywnie :)
Korzystając z komunikacji miejskiej trzeba było mieć na względzie to że po torach poruszały się nie tylko tramwaje ale i np króliki.
Wewnątrz tramwai było za to mnóstwo znaczków ostrzegających przed zamaskowanymi ludźmi w kominiarkach.
Jeden z najstarszych diabelskich młynów na świecie okazał się mało zachęcający (zarówno cenowo, prędkością i wyglądem) dlatego przejechaliśmy się drugim diabelskim młynem, wierząc naiwnie że widoki mamy porównywalne :)
Bomba - chyba kaloryczna :)
Moja pierwsza opera na wolnym powietrzu - nie zrozumiałam nic, ale śpiewali ładnie.
gify są super =D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę wycieczki, bardzo ciekawe zdjęcia :)
Piękny pamiętnik z podróży.
OdpowiedzUsuńsuper podróż..;) gify super..:)pozdrawiam olga
OdpowiedzUsuńTHX;)
OdpowiedzUsuńZAZDROSZCZĘ WYJAZDU :)
może wspólne follow?:)
Świetna relacja. Ja także się wybieram; )))
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja. Ja także się wybieram; )))
OdpowiedzUsuńzazdroszcze wycieczki :*
OdpowiedzUsuńale i tak gify wygrywaja wszystko ;d
looks so incredibly fun there!! love it :)
OdpowiedzUsuńx
natalieoffduty.blogspot.com
Natalie Off Duty
świetne zdjęcia :* obserwuję !!!
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia ♥
OdpowiedzUsuńOsobiście nie uważam Austrii za specjalnie turystyczny kraj, ale na pewno warta jest odwiedzenia c:
fajne fotki :D
OdpowiedzUsuńłoooo zazdroszczę :)!
OdpowiedzUsuńdużo pięknych zdjęć :) super animacje
OdpowiedzUsuńpięknie tam
noemisoul.blogspot.com
ja koniecznie muszę się tam wybrać! :) przepiękna architektura!
OdpowiedzUsuńOh,ale Ci zazdroszczę.Katedra wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńxoxoxo
widzę, że wyjazd udany :))
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka!!! :)
OdpowiedzUsuńFajny wyjazd :)
OdpowiedzUsuńteż bym sobie pozwiedzała...;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs z Merg!
http://roxannefashionandbeautyblog.blogspot.com/2013/06/wygraj-bon-na-zakupy-do-sklepu-merg.html
Zazdroszczę Ci tak fajnie spędzonego weekendu:)
OdpowiedzUsuńale cudnie! Wiedeń również jest na mojej liście marzeń :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńReally nice!!! I love it!!
OdpowiedzUsuńŚwietna zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńahhh piekne miejsce!
OdpowiedzUsuńciekawa fotorelacja:)
ściskam