Ten post miałam napisać i opublikować trochę wcześniej, ale niestety moja szkoła sprawia, że po całym dniu zajęć mam ochotę schować się pod cieplutką kołdrą i przespać całą jesień i zimę. Jest początek listopada, a ja wciąż nie mam decyzji na którym roku studiów jestem. Ta niepewność strasznie mnie osłabia... ale przejdźmy do rzeczy weselszych - moich najnowszych zakupów!
Słyszałam gdzieś teorię, że kobiety kochają torebki i buty, ponieważ te pierwsze dają im nadzieję na przetrwanie w warunkach ekstremalnych przez dwa tygodnie, a te drugie zawsze będą pasować (na stopach naprawdę trudno się tyje). Pomimo iż uważam, tą teorię za strasznie obraźliwą (choć odrobinę prawdziwa) stale ulegam mani kupowania butów. W ostatnich kilku dniach kupowałam przez internet parę za parą i skompletowałam trzy nowe pudełeczka z pięknymi zawartościami w środku. Ponieważ podczas tych zakupów zdążyło mi się zwracać, wymieniać i kupować nowe pragnę podzielić się z Wami pewnymi przemyśleniami.
Osobiście jestem zwolennikiem czekania do promocji, sezonowych rabatów, czy wyprzedaży - czekam ponieważ buty są wtedy bardzo tanie. Jestem też zwolennikiem odbioru osobistego, ale niestety często jest to niemożliwe. Formę przesyłki na szczęście można dobrać tak, że nie jest za droga. Najgorsze jest jednak to, że nie widzimy butów przed kupnem. Niezwłocznie kiedy otrzymamy przesyłkę należy bardzo uważnie obejrzeć i przymierzyć obuwie Jeśli cokolwiek jest nie tak, trzeba je odesłać na zwrot lub wymianę. Oczywiście ktoś by mógł powiedzieć, że mamy do tego prawo i nie jest to najmniejszy problem warto jednak zauważyć, że po raz kolejny ponosimy koszty przesyłki (choćby tylko w jedna stronę). Wydaje się to błahostką ale niesyte nie - ja robiąc dwa zwroty podniosłam cenę transakcji o ponad 15%. Mało? Chyba nie.
Słyszałam gdzieś teorię, że kobiety kochają torebki i buty, ponieważ te pierwsze dają im nadzieję na przetrwanie w warunkach ekstremalnych przez dwa tygodnie, a te drugie zawsze będą pasować (na stopach naprawdę trudno się tyje). Pomimo iż uważam, tą teorię za strasznie obraźliwą (choć odrobinę prawdziwa) stale ulegam mani kupowania butów. W ostatnich kilku dniach kupowałam przez internet parę za parą i skompletowałam trzy nowe pudełeczka z pięknymi zawartościami w środku. Ponieważ podczas tych zakupów zdążyło mi się zwracać, wymieniać i kupować nowe pragnę podzielić się z Wami pewnymi przemyśleniami.
Osobiście jestem zwolennikiem czekania do promocji, sezonowych rabatów, czy wyprzedaży - czekam ponieważ buty są wtedy bardzo tanie. Jestem też zwolennikiem odbioru osobistego, ale niestety często jest to niemożliwe. Formę przesyłki na szczęście można dobrać tak, że nie jest za droga. Najgorsze jest jednak to, że nie widzimy butów przed kupnem. Niezwłocznie kiedy otrzymamy przesyłkę należy bardzo uważnie obejrzeć i przymierzyć obuwie Jeśli cokolwiek jest nie tak, trzeba je odesłać na zwrot lub wymianę. Oczywiście ktoś by mógł powiedzieć, że mamy do tego prawo i nie jest to najmniejszy problem warto jednak zauważyć, że po raz kolejny ponosimy koszty przesyłki (choćby tylko w jedna stronę). Wydaje się to błahostką ale niesyte nie - ja robiąc dwa zwroty podniosłam cenę transakcji o ponad 15%. Mało? Chyba nie.
Myślę, że czasem warto zastawić się 3 razy czy kupić buty przez internet czy też lepiej w sklepie stacjonarnym, a jeśli już decydujemy się kupować prze internet powinniśmy przygotować się że cena finalna transakcji może się jeszcze podnieść.
Czerwone szpilki są przepiękne, od dawna mi się takie podobają, ale jakoś nie starcza mi odwagi by sobie takie kupić. Na razie będę raczej polować na jakieś beżowe. Kalosze - haha z pewnością rozweselą każdy deszczowy dzień :D
OdpowiedzUsuńGdy pierwszy raz przyszłam w tych kaloszach na uczelnię, nikt nie został wobec nich obojętny, wielu osobom się nie podobają (bo to różowy plastik), ale część osób po prostu uznała je za promień słońca w deszczowy dzień.
UsuńTwoje słowa przekonały mnie ostatecznie, jak skończę szyć spódnicę i torebkę to muszę uszyć jeszcze kilka etui, zrobić porządne zdjęcia i lecą na allegro :)
OdpowiedzUsuńświetne buty :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na zabawę, w której zostałaś nominowana ;)
czerwone szpilki są piękne,to moje marzenie -muszę się zebrać i kupić takie ;))
OdpowiedzUsuńbiszkopcik86.blogspot.com
TY kalosze wywołują uśmiech na twarzy:)
OdpowiedzUsuń"te" kalosze;* chochlik się wkradł;))))
UsuńKalosze bardzo pozytywne.
OdpowiedzUsuńhttp://ameliawyrwass.blogspot.com/
Pierwsze cudowne <3
OdpowiedzUsuńJa też raz musiałam zwrócić buty i straciłam na tym kilkanaście złotych, niby niewiele, ale w tej mogłabym już coś sobie kupić innego.
OdpowiedzUsuńZapraszamy na KONKURS: http://oczynamode.blogspot.com/2012/11/konkurs.html
kalosze!!! cudowne <3 mam takie bezowe i czarne, ale rozowych to jeszcze nie widzialam ;d
OdpowiedzUsuńświetne różowe kalosze!:)
OdpowiedzUsuńjeju jakie przecudowne kalosze, ożywią każdą stylizację i ponurą pogodę za oknem:) POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńja przymierzam buty w sklepie, a kupuję przez internet, bo jest o wiele taniej
OdpowiedzUsuńCzerwone szpilki są boskie <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie, jeśli Ci się spodoba to zapraszam do obserwowania i komentowania :*
Kaloszki przepiękne! Rozweselą wszystkie deszczowe dni;)
OdpowiedzUsuńCo do internetowych zakupów obuwia, to osobiście jestem ostrożna. W sklepach internetowych kupowałam buty chyba tylko dwa lub trzy razy, częściej robię to na Allegro. Na szczęście nie mam złych doświadczeń, rozmiar ok, wygląd również, więc nigdy nie musiałam zwracać obuwia. Wychodzę jednak z założenia, że nietrafione buty lepiej sprzedać niż odsyłać (nawet przy lekko obniżonej cenie nie stracimy tyle co przy zwrocie;)
Najbardziej jednak odpowiada mi przymiarka w sklepie i zakup przez internet;) Jeśli jest taka możliwość oczywiście.
Szczerze mówiąc z kupnem butków przez internet mam raczej dobre doświadczenia :-) Ojacie jakie te różowe są bossssssskie <3 Ukradłabym! :-D Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńbuty! miłość mojego życia normalnie i gdyby nie internet chyba bym ze swoimi butami mieszkała pod mostem... ja przez internet kupuję buty ładne, które wręcz nie mają prawa być wygodne więc jakoś przykrych doświadczeń zbytnio nie mam :)
OdpowiedzUsuńButy, są cudowne, szególnie te czerwone!
OdpowiedzUsuńTe czerwone szpileee ... musze takie mieć!!! są świetne!!!
OdpowiedzUsuńOBSERWUJĘ :)
Zapraszam do siebie i do podążania za mną :)
http://kmchphotography.blogspot.com/
Ja właśnie kupiłam moje pierwsze buty przez internet (okej, od razu dwie pary) i jestem zachwycona, a jedne z nich to właśnie kaloszki, jedyne co ich odróznia od Twoich to kolor, bo są czarno - beżowe. Dzisiaj poszłam w nich pierwszy raz na uczelnię i moje koleżanki siedzące na przeciwko powiedziały, że przez pół zajęć się im przyglądają, a jak wracałam to na ulicy zaczepiła mnie starsza pani, mówiąc, że są śliczne:)
OdpowiedzUsuńmam takie kaloszki tylko w innym kolorze. urocze są ;)
OdpowiedzUsuń