Dzisiaj odwiedziło mnie Babskie TV. Troszeczkę się spóźnili,
ale jak można gniewa się na trójkę uśmiechniętych ludzi?
Oczywiście jak tylko pojawi się odcinek to pokażę go na
blogu, ale dziś chciałam na świeżo napisać kilka spostrzeżeń.
Dzięki takiej wizycie uświadomiłam sobie, że w mojej szafie
znajduje się mnóstwo rzeczy po siostrze, kuzynce, mamie, a nawet po babci. Niewiele (procentowo) rzeczy kupiłam
w markowych sklepach, za to sporo mam z sh. Co ciekawe nie mam określonego
stylu. Moje ubrania to zbiór poważnych i eleganckich ubrań oraz dziewczęcych igraszek.
Kupuję większość rzeczy stonowanych, ale czasem inwestuje w kolor. Przy
intensywnych barwach zawsze mam wątpliwości, a jak się okazuje są one moimi
późniejszymi faworytami i hitami szafy.
Może to śmieszne, ale dzięki przewróceniu mojej szafy do góry
nogami, odkryłam kilka perełek o których
całkiem zapomniałam… Mam też sporo nowych
pomysłów na stylizacje i posty.
A teraz wracam do sprzątania…