Kiedyś ktoś mądry powiedział mi
abym nigdy nie wchodziła z ludźmi na tematy religijne, bo na robię sobie tylko
wrogów. No, ale cóż nie mogłam się powstrzymać i na fali przeczytanego artykułu „Święta coraz mniej święte” zamieszczony
w gazecie „Uważam rze” postanowiłam napisać co ja myślę.
Chętnie przytoczyłabym wam cały artykuł,
ale mogło by to nie spodobać się wydawnictwu, dlatego zachęcam do zalogowania się tutaj. W artykule poruszone są trzy kwestie.
Pierwsza to komercjalizacja świąt, druga to zatracanie wymiaru duchowego, a
trzecia to „poprawność” polityczna.
Święta Bożego Narodzenia to dobry
biznes, chcesz czy nie, marketing cię dopadnie. Świąteczne ozdoby, piosenki (nie
kolędy), choinki i światełka są nieodzowne w każdym budynku, do którego można wejść
i zostawić pieniądze. Irytujące jest to, że ozdoby pojawiają się tuż po święcie
zmarłych i swoją krzykliwą naturą nie pozwalają pomedytować i skupić się na
minionych świętach. Ale to chyba nie najgorsze, albo po prostu do przyzwyczajenia.
Mnie najbardziej bawi i męczy to, że często ozdoby te zupełnie nie współgrają z
klimatem lokalu jak np. choinka w restauracji z tureckimi daniami (kebabem), czy
też shisza przy dźwiękach „Christmas Time”. Zupełnie nie wiem po co i dlaczego
właściciele takich lokali zatracają klimat wcześniej nadany na rzecz świąt, które ich nie dotyczą.
I tak przechodzimy do punktu
kolejnego. Nadchodzące święta coraz mniej mają wspólnego z
Chrześcijaństwem. (I tu zaczyna się temat drażliwy, więc kto nie chce, niech
dalej nie czyta.) 25 grudnia był zawsze dniem wyjątkowym, nie ma pewności czy
narodził się tego dnia Chrystus, ale wiadomo, że kolejne narody przystępujące do
Kościoła wyznaczyły ten dzień Jego świętem (oczywiście łącząc je ze swoimi
dawnymi świętami). Dziś wszystko się zmieszało i trudno powiedzieć co było
przed chrześcijaństwem, a co powstało za jego sprawą. Tak czy owak święta te są
Chrześcijańskie. Dzień wolny od pracy został nam przyznany ponieważ nasz kraj, a
właściwie ludzie w nim żyjący, byli (i są) katolikami. Można się spierać, że
obecnie ludzie odchodzą do kościoła, ale wolne tego dnia zostało wyznaczone tak
dawno temu, że nikt nie myślał o tak dalekim pokoleniu jakim jesteśmy my. Nie
krytykuję nikogo za to, że nie wstaje rano na roraty, nie modli się przy szopce
czy też nie uczestniczy w rekolekcjach przedświątecznych, jednak podziwiam ludzi, którzy w taki sposób celebrują nadejście świąt. I na odwrót, jest mi przykro
patrząc na ludzi, którzy przyczyniają się do zanikania wymiaru
chrześcijańskiego. Święty Mikołaj nie pochodził z Laponii i nie nosił tej śmiesznej
czerwonej czapki z białym pomponem. Święty Mikołaj jest postacią historyczną - był biskupem, na głowie nosił tiarę i mieszkał w Turcji. Przykro mi też, że
wiele osób nie zna poprawnie kilku kolęd (choćby po dwie zwrotki) zna za to
piosenki świąteczne o tym jak fajnie
bawić się w śniegu i być z rodziną. Na koniec wkurza mnie to jak wiele czasu
spędza się w sklepie na wyborze prezentów, a nie ma się czasu przejść z rodziną
do kościoła do stajenki, czy powyklejać wspólnie bombek w zaciszu domowym,
zrobić tradycyjnych pierniczków czy po prostu porozmawiać i wytłumaczyć
dzieciom czym są święta.
Tak bardzo staramy się być nowocześni,
tak bardzo staramy się nikomu nie narzucać naszych ideologii, że w rezultacie stajemy się miękcy jak ciepła
plastelina. Unia Europejska dwa lata temu wydała kalendarz szkolny na rok
2010/2011 w którym były zaznaczone wszystkie święta za wyjątkiem świat
chrześcijańskich. Dla mnie to kompletna paranoja, nie chcąc obrazić innych
obrażamy samych siebie. I nie chodzi o to, że wszyscy jesteśmy katolikami (jestem
realistką i wiem, że tak nie jest), warto jednak pamiętać, że my wszyscy cała
nasza kultura wywodzi się z chrześcijaństwa i ta religia to nasze dziedzictwo.
Wiem, jest to blog modowy i być może
nie powinnam wystawiać tu tego tekstu, z drugiej strony jest to moje miejsce,
miejsce nie tylko na moje zdjęcia, na moje ubrania, ale również na moje opinie
i myśli. Dlatego ten tekst ma tu być! Jeśli
dotarliście, aż do końca cieszę się bardzo, jeśli chcecie pozostawić swoja
opinię tym lepiej!, proszę pamiętajcie jednak o tym, żeby brzmiały one kulturalnie (nie
obrażajmy żadnej religii – chrześcijańskiej też!).
jasne, teraz wszystko co się da zżera komercha...;x
OdpowiedzUsuńEh, niestety coraz częściej wszystkie święta i uroczystości katolickie kojarzą się z koniecznością wydawania pieniędzy na przyjęcie gości czy obdarowanie prezentami:( A Święta Bożego Narodzenia są tak przekomercjalizowane, że Wigilia jest ważniejsza od Bożego Narodzenia (jeśli w ogóle ktoś wie jeszcze czym się różnią)poza tym większość obrządków z nią związanych (oraz symboli) jest świecka. strasznie mi się nie podoba kupowanie drogich prezentów na Gwiazdkę i psucie tym dzieci, przecież tu chodzi tylko o podkreślenie symboliki a najważniejszy ma być Bóg. Niestety wielu woli obchodzić Gwiazdkę a tylko nieliczni Boże Narodzenie.
OdpowiedzUsuńOj, wiele bym pisala na ten temat, ale juz musze znikać! smuci mnie i zanik znaczenia Bożego narodzenia i cały ten zgiełk, jak piszesz - coraz mniej w tym treści. Wkurza mnie ta cała powierzchowność. Chyba czytałam ten sam artykuł. Ale co za zbieg okoliczności. Własnie dzis też o tym myślałam, o wszystkim co piszesz w swoim poście ( uwazam go za doskonaly) i rok temu, mając dokładnie takie same odczucia podzieliłam sie swoimi refleksjami w swoim poście ( to z początków mego blogowania)tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://laviolettee.blogspot.be/2011/12/czy-istnieje-swiety-mikolaj.html
i tu:
http://laviolettee.blogspot.be/2011/12/bo-swieta.html
dobranocka! i nie dajmy sie zwariować!
no niestety religia odchodzi na plan dalszy... dziwnie wygląda ateistyczna rodzina, która zasiada do kolacji wigilijnej przy choince... ale cóż, chyba nic z tym zrobić nie możemy... mnie bardziej niż to wkurza Last Christmas, śnieg i milion ludzi w Centrach Handlowych...
OdpowiedzUsuńMoja rodzina ogólnie się wycwaniła i co rok wyjeżdżamy na Święta w Góry do hotelu, no i magia świąt, wspólnej krzątaniny przestaje istnieć. Jak dla mnie to straszne, no ale chyba nie zostanę sama w domu...
Teraz mogę stracić czytelniczkę, ale i tak zaryzykuję ;)
OdpowiedzUsuńJa święta traktuję jak ładną tradycję. Raz do roku przez cały miesiąc jest adwent, gdzie wszędzie wszystko ładnie świeci, leci muzyka adwentowa (na szczęście nie kolędy tu w DE) i wszędzie w większości są ozdoby typu mikołaj ten w czerwonych ciuchach, bałwanki, aniołki itp. Fajne, po prostu takie święto by coś się działo. Na koniec tego okresu wszyscy siadamy prze stole, jemy wspaniałą kolację, dajemy sobie prezenty, przez dwa dni jeszcze cieszymy się tym wszystkim i koniec. Tym, co wierzą w stajenkę i, że dokładnie 24/25 grudnia to było szczerze współczuję ale nie zamierzam niczego nie udowadniać. Historycy w każdym razie udowodnili, że Chrystus urodził się w marcu lub kwietniu (przepraszam, nie pamiętam dokładnie). Kościół zrobił 24 wigilię żeby zakryć pogańskie święto związane z tym, że dni stają się coraz dłuższe (święto światłą czy jakoś tak). Kupę świąt religijnych było celowo tak ustawionych by zakryć pogańskie święta, a nie że te daty miały coś naprawdę z tym wspólnego.
Dla mnie to okres pełen ciepła, światła, wesołości i nic więcej. Nic głębszego w tym nie ma dlatego to wszystko mi nie przeszkadza. A choinka w Kebabowni i tym podobnych to rzeczywiście przesada.
Nie tak łatwo stracić czytelnika ;)
UsuńHistorycy, naukowcy często udowadniają rożne rzeczy, dla mnie nie ma znaczenia kiedy tak naprawdę narodził się Chrystus jednak uważam, że okrutnym faktem jest zabieranie chrześcijanom Bożego Narodzenia i dyskryminowanie ich. Osobom wierzącym, że to był ten dzień nie współczuję, powiem więcej zazdroszczę. Uważam że mając w sobie pewną dozę naiwności jest się szczęśliwszym.
A ja powiem tak, oczywiscie, ze historycy to udowodnili i jak najbardziej moglo tak byc, ale wcale nie o daty tu chodzi. I to co udowodnili historycy w niczym nie oslabia wiarygodnosci nauki kosciola, Wiadomo nie od dzis, ze wszystkie religie na przestrzeni wiekow ewaluuja, ze na taki czy inny ksztalt danej religii na danym obszarze sklada sie wiele czynnikow, geograficznych, kulturowych, politycznych. Proponuje poczytac rozne podroznicze ksiazki na temat przenikania religii do roznych poganskich kultur, nie dzieje sie to od tak! at hoc! czesto celeowo zostawia sie niektore obrzedy poganskie, bo sa tak "wrosniete" w swiadomosc danego plemienia, ze jest czescia ich zycia.
UsuńA nie chodzi o to by zadawac gwalt danej spolecznosci , lecz by ukazac im istote chrzescijanstwa. Na szczescie czasy nawracania na wiare chrzescijanska mieczem minely, mam nadzieje bezpowrotnie. jedynie co moze swiatu grozic teraz to raczej inwazja islamu, czego poczatki widze w belgii, gdzie z miejsc ublicznych wyrzucane sa choinki, bo obrazaja uczucia religijne Arabow, gdzie na ulicy napadani sa bici "niewierni".
Ten tekst uwazam za nizwykle wazny i potrzebny i dobrze, ze mlodzi ludzie budza sie i mysla samodzielnie, ze nie wszystkim poprawnosc polityczna unii zrobila z mozgu plasteline ( swoja droga bardzo obrazowo to ujelas); nie jestem jakims oszolomem, wszystkie moje spostrzezenia pochodza z autopsji, znam wielu ludzi z tego srodowiska. Z pracownikami unii lacza mnie kontakty towarzyskie i zawodowe. Wielu wysokich urzednikow unijnych jest klientami mego meza.
Powiem tylko, ze przyznawanie sie do tego , ze jest sie chrzescijaninem jest w bardzo zlym tonie, a juz chrzescijaninem praktykujacym - to zupelna porazka!
chyba cos jest nie tak, nie trzeba byc szczegolnie rozgarnietym, by zauwazyc, ze gdzies tu zostaly zachwiane proporcje...
Mam nadzieje tylko, ze stara Europa zbudzi sie zanim bedzie za pozno, bo Belgia za jakies dziesiec lat bedzie muzulmanska, a wtedy wierzcie mi, nikt nie bedzie was pytal o zdanie jak chcecie zyc i w co wierzyc.
Bardzo potrzebny ten tekst Isztar, dlatego tu wrocilam dopowiedziec slowko.
Oczywiscie, szanuje innowiercow, moja najlepsza przyjaciolka w Belgii jest ateistka, przyjaznie sie z protestantami, ortodoksami, znam Zydow, buddystow i innych. Belgia to wielokulturowy kraj. Tym bardziej moje spojrzenie na problem jest wieloaspektowy i obiektywny. Zle sie dzieje, ze tracimy korzenie, bo tylko narody, ktore maja swiadomosc swojej tozsamosci maja szanse przetrwac i byc silne, pozostale beda przypominaly mdla pake, plasteline. Juz dzis nikt Belgow nie szanuje, nawet oni sami siebie. maja do siebie zal, ze dopuscili inwazje muzulmanska w swoim kraju, ale jest za pozno by uczyc swiadomosci narodowej.
Moj syn, prawie osiemnastolatek chodzi do dobrej szkoly w Brukseli. Wsrod dzieci i modziezy jest nastepujacy trend. najbardziej szanowani w szkole to... Polacy i Arabowie. Oni ( choc nie wszyscy sposrod nich)sa dumni z siebie, ze swego kraju i z religi. Sa swiadomi siebie i silni. W szkole jest tendencja, ze "to wstyd jest byc Belgiem"... bo Belgowie ... "nie maja jaj!" Przepraszam za doslownosc, ale to chyba o czyms swiadczy, zwlaszcza, ze dzieci sa bezkompromisowymi, czesto okrutnymi i szczerymi obserwatorami rzeczywistosci; nie ktore belgijskie dzieci "dorabiaja" wiec sobie pochodzenie, a to babka Wloszka, a to dziadek Niemiec,czy Grek byle nie 100% Belg...
Przepraszam, bardzo sie rozpisalam, ale temat wazny, dlatego tu wrocilam jeszcze raz. :)
Bardzo przepraszam za wszystkie literowki, mam nadzieje, ze mimo to moja wypowiedz jest czytelna i zrozumiala :) Pisze na przykladzie wlasnego podworka, czyli Belgii, ale oczywiscie problem jest globalny :)
Usuńnie lubię poruszać tematów religijnych, zaawsze wybuchają przy tym kłótnie. ja jestem ateistką i moi rodzica szanują moje poglądy i jestem im za to bardzo wdzięczna. a jeśli chodzi o święta same w sobie, to "świętuję" razem z nimi, no bo to przecież tradycja (jeśli nie kościelna, to rodzinna ! ) im jestem starsza, tym bardziej ta cała świąteczna magia znika i to jest przygnębiające ;)
OdpowiedzUsuńSuper, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości, a powiem więcej. Bardzo dobrze, że to napisałaś. Chrześcijanie są zobowiązani do głoszenia ewangelii każdemu i wszędzie, ten tekst po części spełnia to zadanie i dziękuje Ci za odwagę w imieniu tych, którzy jej nie mają:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
P.S szkoda, że nie było Cie na ostatnim Ciuchowisku, by była okazja pogadać na żywo.
Też żałuję, że mnie nie było, ale obiecuję być na następnej edycji, mam nadzieję że wtedy uda nam się spotkać i porozmawiać :)
Usuńnice blog! Maybe we follow each other !? Let me know , follow me & i´ll follow back :) Many greetings www.yuliekendra.com
OdpowiedzUsuń